Zadośćuczynienie za przerwanie kariery sportowej

Sport zawodowy to, wbrew popularnemu powiedzeniu, nie zawsze zdrowie. Wymaga ogromnej kondycji fizycznej i niewiarygodnych poświęceń. Okupione tak wielkim kosztem lata treningów mogą pójść na marne, gdy nie jest się wystarczająco dobrym, by znaleźć się w krajowej  czołówce. Ilu z nas zna tożsamość dziesiątego najlepszego w Polsce kulomiota? Czy nawet piątego? Przecież nie włożyli w swoją karierę mniej wysiłku! W dzisiejszych czasach o tym, kto stanie na podium decydują nieraz setne części sekund. Tym gorzej, gdy okaże się, że choć mamy zadatki na światową karierę, to wydarzy się coś strasznego, jakiś niemożliwy do przewidzenia wypadek, który ją przekreśli. Kiedyś mieliśmy do czynienia z podobną sprawą, kiedy to udało nam się wywalczyć odszkodowanie za przerwanie kariery sportowej.

 

W jednej z podgórskich miejscowości mieszkała Pani Sandra. Od najmłodszych lat trenowała narciarstwo alpejskie. Kariera bardzo wiele ją kosztowała, zarówno w sensie dosłownym, jak i w przenośni. Rodzice wydawali całe swoje oszczędności, a nawet zadłużyli się chcąc zapewnić swemu dziecku możliwość wykonywania zajęcia, które kochała najbardziej na świecie. Sama Sandra także bardzo wiele poświęciła na treningi. Ledwo skończyła szkołę, częściowo dzięki temu, że nauczyciele podciągali jej niskie oceny tylko po to, aby mogła kontynuować karierę sportową i być może w przyszłości przynieść ona  sławę całej miejscowości, niczym Adam Małysz Wiśle. Do tego jednak była jeszcze długa droga. Niestety, ale jedno wydarzenie przekreśliło na zawsze szansę Pani Sandry na zrobienie kariery sportowej i zmusił do walki o zadośćuczynienie.

 

Nasza przyszła klientka bardzo wiele poświęciła dla sportu. Nie miała prawdziwych przyjaciół, choć była dosyć lubiana w szkole, to po jej zakończeniu już prawie nikt o niej nie pamiętał. Nigdy nie była w prawdziwym związku, więc nie zaznała nigdy smaku miłości. Miała świadomość, że ma przed sobą tylko kilka najlepszej formy, potem już będzie za późno. Dlatego też poświęcała każdą wolną chwilę na mordercze treningi, świadoma tego, jak wielką cenę będzie musiała zapłacić w przeszłości. Cena ta jednak była niczym wobec tego, co ją czeka. Sława, uwielbienie tłumu kibiców, bogaci sponsorzy, którzy zapewnią jej dostanie życia oraz pozwolą odwdzięczyć się rodzicom za cały ich bezmiar poświęcenia. Była zdeterminowana, aby uczynić niemal wszystko, byle jej marzenia się spełniły. Wyroki los rzadko jednak są pomyślne, w tym wypadku zmusiły Panią Sandrę do walki o odszkodowanie za to, że jej kariera została zaprzepaszczona. 

Wszystko wydarzyło się w lecie, gdy nasza przyszła klientka korzystała z jednej z nielicznych okazji aby wypocząć i zregenerować siły. Miała wtedy dziewiętnaście lat i niedawno zdała prawo jazdy. Zakwalifikowała się też do najbliższych zawodów i miała poważną szansę wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. By uczcić swój sukces kupiła pierwszy samochód i postanowiła się wybrać na tygodniową wycieczkę po najbliższej okolicy. Nie miała żadnych konkretnych planów i to sprawiało jej największą radość. Po raz pierwszy od dawna była wolna. Zatrzymała się właśnie na stacji benzynowej, gdzie miała zamiar zatankować samochód. Stacja była samoobsługowa, więc musiała wyjść na zewnątrz. I wtedy doszło do tragedii. Drogą nadjeżdżał właśnie samochód dostawczy przewożący paczki, kierowca bardzo się śpieszył, musiał jednak zatankować, więc postanowił zrobić to jak najszybciej. Hamował bardzo gwałtownie, źle obliczył odległość i uderzył w Panią Sandrę, Jej nogi został zgruchotanie pomiędzy dwoma pojazdami, niedługo potem została odwieziona do szpitala.

Pani Sandra doznała między innymi stłuczenia mięśnia kolanowego, zgniecenia mięśnia czworogłowego i uszkodzenia więzadeł przyłękotkowych. W szpitalu spędziła dwa miesiące. Potem czekała ją długotrwała rehabilitacja. O powrocie do sportu nie było nawet mowy. Mimo upływu wielu miesięcy, z trudem była w stanie poruszać się bez pomocy kul. Musiała też często zażywać środki przeciwbólowe, co negatywnie wpłynęło na jej stan zdrowia. Jednak najgorsze było to, że całe jej dotychczasowe życie poszło na marne. Lata treningów zostały w jednej chwili zaprzepaszczone, pozostawiając ją samotną praktycznie bez wykształcenia i przyjaciół. Nie była na tyle sprawna, aby pracować fizycznie, więc mogła tylko wegetować jako bezrobotna. Nie miała pieniędzy na założenie jakiejkolwiek firmy, była wręcz zadłużona bowiem jej rodzice musieli wziąć kredyt na dom, licząc na to, że ich córka w przyszłości będzie w stanie je spłacić z tego co zarobi dzięki sponsorom. Nie miała też życia prywatnego, żadnych przyjaciół ani znajomych spoza świata sportu, więc całe dnie spędzała przed telewizorem, a była przyzwyczajona do diety wysokoenergetycznej, więc się roztyła, co tylko pogłębiło jej problemy z poruszaniem.

Stan zdrowia naszej przyszłej klientki, zarówno psychiczny jak i fizyczny, pogarszał, podobnie źle było z finansami rodziny. Szczęście jednak uśmiechnęło się do nich z zupełnie niespodziewanej strony. Sąsiad rodziny Pani Sandry pewnego dnia napomknął kiedyś przy rozmowie o tym, że jego siostrzenicę spotkał kiedyś straszny wypadek, lecz udało jej się wywalczyć wysokie odszkodowanie. Skorzystał z pomocy pewnej warszawskiej kancelarii odszkodowawczej, czyli naszego Powszechnego Zakładu Odszkodowań. Rodzina Pani Sandry nawiązała z nami kontakt, i zapoznawszy się ze sprawą, zgodziliśmy się reprezentować ich w sądzie. Szybko odnaleźliśmy sprawcę wypadku, który został skazany za szkodę naszej klientki, i postanowiliśmy wysłać pismo do ubezpieczyciela firmy, dla której pracował. Niestety, nie był on skłonny wypłacić odszkodowania większego niż 20.000.00 zł. Była to suma bardzo niska w porównaniu ze szkodą jaką doznała nasza klientka. Poszliśmy więc do sądu.

Najważniejsze było ustalenie wysokości odszkodowania. Sprawa była o tyle skomplikowana, że formalnie obrażenia Pani Sandry niebyły znaczne. Czysto teoretycznie, po wielu zabiegach, była w stanie powrócić do częściowej sprawności. Była też na początku swojej kariery sportowej, więc jej dochód był względnie niewielki. Jednak potencjalnie była w stanie zdobyć mistrzostwo świata i uzyskać bardzo wysokie dochody. Należało też zauważyć, że w karierę sportową zainwestowano ogrom pieniędzy i, przede wszystkim, wysiłku. Tak więc sąd przyznał zadośćuczynienie za przerwanie sportowej kariery w wysokości 200.000.00 zł.